Dzisiaj podzielę się z Wami moim kolejnym kolekcjonerskim odkryciem. Tym razem to malutka drobnostka… jedna z wielu, które cieszą. Dodając ją do pozostałych mogę stwierdzić, że powoli robi się z tego całkiem ciekawy zbiór ciekawostek. Wszystko na przykładzie własnych doświadczeń i prywatnej kolekcji. Kto wie, może kiedyś je zbiorę w jednym miejscu, w jedną całość. 

No dobra Łukaszu! – do brzegu…

Dzisiaj bohaterem będą okładki. Na przykładzie wydania Bogdany Zagórskiej dopatrzyłem się, że koperta ta jest niedoprecyzowana, a dokładniej logo „Pronitu” na jednym wydaniu okładki jest odcięte a na drugim jest w pełni całe. Format koperty został zachowany, czyli tak jakby „coś” nie poszło w druku. Gdybym posiadał tylko jedną okładkę z odciętą głową „Pronitu” to rzekłbym, że to mispress, ale trafiło mi się ich kilka, dlatego nie nastawiam się w żadnym przypadku na jakiś drukarski błąd. Owszem … jest błąd, ale całkiem oficjalny i wszedł do szerszej produkcji. Tak czy inaczej dzielę się z Wami tymi moimi banalnymi spostrzeżeniami.

A tak swoją drogą … Ta Pani Bogdana na tej okładce to smutna jakaś taka … 

Może dlatego, że na jej kopercie odcięło ptaka :))

Miłego dnia! Do następnego.
Pozdrawiam Łukasz

 

Visits: 4