Dostałem na testy flagowy model Matrixa, dokładnie to Matrix Audio X-Sabre Pro, więc to już wysoka szkoła grania, obsługa plików DSD chyba coraz bardziej popularna w naszym kraju, możliwość dokupienia Matrix Audio X-SPDIF 2 oraz lepszego zasilania.
W 90% korzystałem z MA Sabre pro podłączonego do interfejsu X-SPDIF 2, bardzo ważną funkcję jaką odgrywa pozwolę sobie zacytować “Urządzenie charakteryzuje się ultraniskim poziomem jittera, dzięki zastosowaniu bardzo dokładnego zegara femtosekundowgo”.


 
Sprzęt towarzyszący podczas testów.
Tor słuchawkowy > Beyerdynamic T1v1, HiFiMan HE560v2, DAC Kenwood DM7090 oraz Matrix Sabre Pro, interfejs audio X-SPDIF 2, wzmacniacz słuchawkowy xDuoo TA-20 na lepszych lampach, transport plików laptop.
Tor kolumnowy> NHT 1.5, wzmacniacz ProJect 7AMP, RCA DIY oraz głośnikowe domofonowe, DAC enwood DM7090 oraz Matrix Sabre Pro, interfejs audio X-SPDIF 2, transport plików laptop.
Kabel HDMI do przesyłu sygnału między X-Sabre Pro a X-SPDIF 2 – WireWorld Chroma.


 
Testowane pliki – MP3 128-320 kb/s, FLAC 500-1700kb/s, WAV 1411kb/s, DSF (DSD 64-256) bitrate ~5000 – 22000kb/s.
Utwory odsłuchane w najwyższej jakości DSF 64-256> Hoff Ensemble, Arnesen: MAGNIFICAT 4. Et misericordia, Britten: Frank Bridge Variations – Romance TrondheimSolistene.
Cały album Dire Straits – Brothers In Arms – 20th Anniversary Edition (DSF 2.8Mhz).


 
Budowa samego DACa Matrixa jest bardzo na plus, sam DAC jest zaskakująco ciężki, bardzo dobrze spasowany, uczucie jednolitej masywnej obudowy.
Pilot w zestawie bardzo estetycznie wykonany, front jak na wysokiej jakości produkt był wykonany z metalu.
 
Pod czas testów (około 3 tygodnie) ani razu nie było problemów z trzaskami, zakłóceniami od strony DACa czy laptopa.
Przy wyborze plików PCM czy DSD X-Sabre Pro wykrywał automatycznie na wyświetlaczu jaki rodzaj pliku jest odtwarzany.
 
Brzmienie…
X-Sabre Pro + X-SPDIF 2
Słuchałem przez długi czas na Kenwoodzie DM7090 jako DAC po optyku, przechodząc na testy Matrixa, bez wątpienia można dostrzec całkiem inną ligę odtwarzanej muzyki.
Różnice w niektórych utworach nie były duże, a ogromne.
Niskie tony zdecydowanie głębsze, co odróżnia tej klasy DAC w porównaniu do budżetowych przetworników to równowaga dźwięku, nie ma takiego podbicia wyższego basu jak w DM7090, a jest wyraźnie więcej najniższego, środkowa część niskich tonów jest w podobnych ilościach.
Niskie tony w Matrixie są wyraźnie zaokrąglone, często odgrywane z większej oddali, bardzo kulturalne, świetnie wypełnione, czasem miałem wrażenie, że niskie tony miały jakby nieco pogrubiony zarys, taki efektywny sznyt w odgrywaniu całości.
Bardzo rozdzielcze, punktowe, ułożone granie, wyjątkowo dużo swobody przy odgrywaniu tego pasma, niskie tony grały chyba minimalnie bardziej twardo w moim odczuciu.
 
Średnica neutralna, bardzo rozdzielcza, naturalnie odgrywana, może wybrednym brakować delikatnie wygładzenia, chociaż mi to nie przeszkadzało, jak była chrypka przy wokalach, to było dobrze ją słychać, nie było mega złagodzenia. Przy niektórych gorzej zrealizowanych utworach dało się nieco usłyszeć sybilanty gdzieś na przełomie wyższych tonów.
Ogólnie średnica nie była jakoś specjalnie ocieplana, też nie było czuć niepotrzebnej jasności, bardzo naturalna, swobodna.
 
Wysokie tony zauważalnie gładkie, czasem czułem jak by miały lekki nalot ocieplenia, przyjemnego wypełnienia, zero przesadnego rozjaśniania, uproszczonego grania.
Jest bardzo dobra rozdzielczość, rozmach, mega zróżnicowanie.
Równowaga tonalna Matrixa jest niemal idealna, ładnie dociążony dół w połączeniu z łagodną, chyba minimalnie kremową górą pasma.
 
Scena zasługuje na oklaski, X-Sabre Pro + X-SPDIF 2 wyraźnie buduje scenę w głąb, gra zazwyczaj z dystansem, nie atakuje słuchacza dźwiękiem, wokale nie wychodzą przed szereg a są zazwyczaj dopełnieniem całości na scenie.
Rewelacyjna holografia, lokalizacja źródeł, trójwymiarowość, zaskakująco dużo powietrza.
Kilkanaście razy dałem się nabrać na ustawianie głośności we wzmacniaczu, Matrix grał w niektórych utworach sporo mniej ofensywnie, też pewnie nieco ciszej, bardziej rozdzielczo i trzeba było podbić bardziej głośność by muzyka grała jak w Kenwoodzie.

Co wyróżnia X-Sabre Pro + X-SPDIF 2 na tle tańszych DACow które słuchałem? to rozmach którego ani Aune, ani XiangSheng nie miały, nie na taką skalę, dociążenie dźwięku daje lepsze efekty, napowietrzenie sceny czy bardzo ważna zaleta jak wyjątkowo żywy przekaz.
Dynamika powala, szybkość zauważalnie lepsza, scena bardzo duża i ten rozmach.
Jest genialnie.
 
X-Sabre Pro bez interfejsu X-SPDIF 2
Tu zaczynają się schody, w moim przypadku gołego DACa Matrixa nie było tak dobrego brzmienia, zdecydowanie brakowało tej “kropki nad i”
Scena grała bliżej słuchacza, trochę mi brakowało budowania obrazów pozornych w głąb, czułem że jest więcej brudu na scenie, całościowo dźwięk nie trzymał się kupy, było naprawdę nieźle, ale brakowało takiej spójności która była rewelacyjna.
Trójwymiarowość źródeł, bardziej rozmazane kontury, słabsza głębia i przede wszystkim nie było aż tak gładko.
Kilka rzeczy a jak zmieniają klasę dźwięku, wyraźnie ciekawiej X-Sabre Pro zagrał u mnie w połączeniu z X-SPDIF 2.
Przy tak dużym wydatku chyba staje się to konieczne, by nabyć taki dodatek.
 
Przy moich próbach porównania tych samych utworów jakości FLAC vs DSF (DSD) różnice były zauważalne na korzyść tych gęściej upakowanych.
Pliki DSD grały z większą kulturą, przyjemniej, bardziej trójwymiarową większą sceną, przykładowo przy utworze Dire Straits – Money For Nothing wyraźnie więcej swobody w odgrywaniu wokalu który miał ładna głębie.
 
Na koniec bonus w postaci testów X-Sabre Pro + X-SPDIF 2 na sprzęcie u znajomego “Blondynka”.
Sprzęt na którym słuchałem> Canton Digital 2.1, kontroler do pomiarów, wzmacniacz T+A Pa 1530R, źródło Marantz CD17, kable domofonowe,
 
Utwory przy porównaniach> album Yello Touch Yello, oraz moje utwory DSD opisane wyżej.
 
Po kilku godzinach słuchania stwierdziłem, że X-Sabre Pro + X-SPDIF 2 zagrał lepiej na tych samych utworach co źródło Marantza u Blondynka, ale nie było już tak dużych różnic na korzyść droższego Matrixa.
Zestaw Matrixa zagrał trochę lepiej, scena była podawana z większym dystansem, ale wielkościowo podobnie na szerokość, czy wysokość, było mniej ofensywnie, delikatnie bardziej gładko w przypadku Matrixa.
Nieco ciemniejsze granie ale lepsza tonalność, dźwięk bardziej spokojny, lepsza kultura.
Wokale grały bardziej pełniej, sama rozdzielczość w wyższych rejestrach na plus dla Matrixa.
 
Źródło Marantza za to nie zagrało specjalnie gorzej w dynamice, spójności, lokalizacji źródeł, selektywności, namacalności, szybkości.
Więc samo źródło odtwarzacza CD Marantza zaskakująco dobrze sobie poradziło w sparowaniu z drogim zestawem Matrixa.
Trzeba też dodać, że Marantz Kolegi był modyfikowany, nie wiemy co było w nim dokładnie wymieniane.
 
Utwór Hoff Ensemble (DSD 256) na zestawie kolegi zagrał zjawiskowo dobrze! więc jak widać potencjał w plikach o tak dużej gęstości jest słyszalny.
 
Podsumowując.
Zestaw Matrixa praktycznie nie miał wad w moim zestawie, mogą pojawiać się ciekawe pytania, czy pliki z PC/laptopa będą i tak miały cyfrowy nalot względem muzyki puszczanej z krążków CD/vinyli itd, szczerze powiedziawszy w ogóle nie czułem by na Matrixie muzyka grała sztucznie, cyfrowo tym bardziej, że porównywałem “łeb w łeb” z muzyką odtwarzaną na odtwarzaczu Marantz CD17.
Bez zastanowienia zagrał o wiele lepiej niż mój Kenwood DM7090, w zestawie Kolegi Blondynka były już mniejsze korzyści w jakości grania.
Jak najbardziej polecił bym posłuchać Matrixa, ale jednak lepiej by go połączyć z X-SPDIF 2 i wtedy sprawdzić jak to razem zagra.
Sprzęt rewelacyjny! jak ktoś chce kupić porządny DAC i mieć spokój na wiele lat to dobry kierunek, ja nie planował bym już żadnej wymiany mając zestaw Matrixa, moim zdaniem jak na źródło to dźwięk kompletny

Dziękuje za wytrwałość.

Arkadiusz Urba

Visits: 437