W audio jak w życiu. Każda pora jest dobra, by osiągnąć coś nowego lub czegoś nie zyskać, aby czegoś nie stracić.

Mój sąsiad, starszy ode mnie gość (ok. 70 lat), gdy był po 50-tce pozbył się sprzętu audio. Nie musiał, ale się go pozbył. Nie zdradził motywów swojego postępowania.

Czasem zresztą tak w życiu bywa, że chcemy coś zmienić, z czymś się rozstać, aby potem mieć inne spojrzenie na samego siebie lub otaczającą rzeczywistość.

Niedawno rozmawiałem z sąsiadem telefonicznie. Cieszył się jak dziecko, ponieważ kupił z ogłoszenia dużą wieżę Fishera, z lat 70/80 – kto dziś pamięta taką firmę. Zdarza się, że jeszcze do dziś miłośnicy muzyki słuchają na tym sprzęcie muzyki.

Polował na wieżę z magnetofonem kasetowym, ponieważ ma dosyć pokaźną kolekcję kaset magnetofonowych, o płytach winylowych nie wspominając.

Czy zakup wieży był podyktowany sentymentem, chęcią odświeżenia wspomnień z lat młodości?

Zapewne po części tak.

Od czasu jak panuje pandemia nie miałem okazji odwiedzić sąsiada. Szanuję, to że jest człowiekiem starszym i schorowanym. Jeszcze nie miałem też okazji dłużej z nim porozmawiać telefonicznie. Mam nadzieję, że będę miał w niedługim czasie okazję, aby do niego zajrzeć na małą czarną. Pogadamy sobie wówczas o życiu i o audio.

Marek

Views: 6