Dzisiaj chciałbym Wam zaprezentować dosyć ciekawy zbiór. Płyty winylowe w oryginalnych foliach,
a żeby jeszcze nadać temu charakter wzniosłej atmosfery, płyty są oryginalnie zapakowane
i nieotwierane od ponad 30 lat. Dzisiaj mam to potwierdzone, ale jeszcze rok temu jakby mi tak ktoś napisał to bym go wyśmiał, bo przecież „Pronit” w ogóle niczego nie foliował. Poza okładkami laminacyjnymi, czyli laminatami, które też posiadam w swojej kolekcji. Zaprezentuje je przy innej okazji, kiedy przedstawię okładki okolicznościowe. Wracając do tego wyśmiania… Dokładnie rok temu na pewnej aukcji pewien pan oferował pronitowskie wydanie płyty „Lato Muminków” tagując ogłoszenie „nowa w folii”. Dodam tylko, że płyta wg Discogs jest z 1978 roku. Pamiętam jak dziś moją ostrą ripostę z nakazem usunięcia tej informacji, bo to jest po prostu oszukiwanie ludzi. Po jakimś czasie ogłoszenie zniknęło. Jaka była dalsza historia nowych, foliowanych „Muminków” pewnie wie tylko włóczykij – ja już tego nie śledziłem…
Dzisiaj, niestety źle się z tym czuję, muszę przyznać rację a także przeprosić ówczesnego autora aukcji, ponieważ mam potwierdzone od Pani, która pracowała w rozgłośni radiowej ZTS „Pronit”, że takie płyty można było dostać. Zazwyczaj były to płyty z muzyką klasyczną, które były wysyłane na eksport, stąd niektóre okładki płyt mają również angielskie tłumaczenia. Wśród różnych wykonawców „Pronit” również wysyłał bajki muzyczne.
A tak swoją drogą „Muminki” nie znalazły się przypadkowo, bowiem byłe Zakłady ZTS „Pronit” lub miasto musiały mieć liczne licencje wydawnicze, bo oprócz seryjnej produkcji muminkowych winyli w okresie przedświątecznym zawsze chodziło się na seanse kinowe do Kasyna, w którym często wyświetlane były właśnie „Muminki”.
Łukasz Trawczyński
Views: 21
NAJNOWSZE KOMENTARZE