Kim był Józef Zeidler?

Józef Zeidler ur. 1744 roku, zmarł 4 kwietnia 1806 w Gostyniu – genialny polski kompozytor okresu klasycyzmu, mieszkający ponad 200 lat temu w Klasztorze Filipinów na św. Górze.

Informacje o jego życiu są niemal szczątkowe. Dopiero w latach 60 XX wieku muzykolodzy natrafili na zapisy nutowe Józefa Zeidlera. Przez 200 lat spuścizna muzyczna Zeidlera była kompletnie zapomniana. Dopiero w roku 2006 w 200 rocznicę śmierci kompozytora wykonano jego dzieła na I Festiwalu Muzyki Oratoryjnej „Musica Sacromontana”. Wtedy też i dopiero wtedy muzyka Zeidlera wzbudziła powszechne zainteresowanie krytyków i publiczności.

Jak się okazało zachowane w klasztornej bibliotece utwory Zeidlera reprezentują wysoki poziom kompozytorski. Niektórzy muzykolodzy nazwali nawet zapomnianego gostyńskiego kompozytora „polskim Mozartem”. Styl muzyki Zeidlera jest typowo klasycystyczny – przejrzysty, elegancki i pełen prostoty, odpowiadający zasadom obowiązującym w ówczesnej muzyce europejskiej. W muzyce tej kompozytor czerpał z bogatych motywów ludowych kapel dolnośląskich, szczególnie z wiosek pszczyńskich.

Wiadomo, że Józef Zeidler około 1775 roku przybył do Gostynia, gdzie został członkiem kapeli przy klasztorze filipinów na Świętej Górze koło Gostynia. Możliwe, że był autodydaktą, czerpiącym wiedzę muzyczną z bogatej biblioteki klasztornej, lecz niewykluczone, że wcześniej kształcił się u ówczesnych mistrzów.

W klasztorze doświadczył reguł obowiązujących Wspólnotę. Tam też przepisywał nuty współczesnych mu kompozytorów, dzięki czemu zarabiał na swoje utrzymanie. Przyuczał też młodych muzyków do gry na instrumentach. Należy przypuszczać, że zarabiał też grywając w zespole muzycznym w pobliskim Nadolniku na zabawach i weselach. Jemu współcześni nie przypuszczali, że po przeszło 200 latach ten skromny Kapelmistrz ze świętej Góry porównywany będzie do Wolfganga Amadeusza Mozarta.

Pochowany został na cmentarzu przyklasztornym w Gostyniu..

Moglibyśmy zapytać, co poza talentem i geniuszem łączyło Mozarta i Zeidlera?

Na pewno nie dokończone Requiem. Jeden pisał umierając na paciorkowca drugi z powodu tajemniczej gorączki gnilnej zwanej zapalną (Zeidler).

A co ich różniło?

To, że ten pierwszy znany jest powszechnie a jego talent doceniany od przeszło 200 lat. Ten drugi został odkryty niedawno.

Zachowało się ponad 30 utworów Józefa Zeidlera, Są to kompozycje religijne:

  • 7 mszy
  • 11 litanii
  • 5 nieszporów
  • 6 motetów
  • requiem, Stabat Mater, pastorałki.

16 rękopisów kompozytora pochodzi z biblioteki klasztornej na Świętej Górze pod Gostyniem, inne zachowały się w archiwach muzycznych Poznania, Ostrowa Wielkopolskiego i Częstochowy.

Temu wspaniałemu kompozytorowi poświęcony jest film „Człowiek z nut”. Ukazana jest w nim historia Józefa Zeidlera.

Film wyprodukowany przez Fundację Fabryka Pomysłów w reżyserii Dagmary Spolniak, zrealizowany został przez Dariusza Kuczerę Seabiscuit utrzymany w konwencji opowieści detektywistycznej. Produkcja podejmuje próbę odnalezienia klucza do tego, skąd pochodził i w jakich okolicznościach znalazł się w Gostyniu Józef Zeidler.

Premiera filmu „Człowiek z nut” odbyła się w piątkowy wieczór 6 listopada br. na kanale TVP Historia o godzinie 19.00.

Marek

Views: 105