Rozpoczynając mój pierwszy wpis mam spory bałagan myślowy, jeśli chodzi  o płyty winylowe i wszystkie ciekawostki związane z byłymi Zakładami „Pronit” tak w ogóle. W zasadzie to nie wiem od czego zacząć, bo treści tematycznych pod hasłem „Pronit” jest tak dużo, że trudno czasami wyodrębnić jakąkolwiek część wspólną. Najprościej będzie chyba jak zacznę od początku, a więc pozwólcie, że się przedstawię i napiszę kilka zdań dlaczego powstał ten blog. Na początku  użyłem słowa „Pronit”  i to nie było przypadkowe. Jak się już zapewne domyśliłeś/aś większość wpisów będzie poświęcona właśnie tej tematyce, a w szczególności płytom winylowym. Artykułów o byłych Zakładach „Pronit” wyszło tak wiele, że nie chcę ich powielać, ale może zaciekawię Cię tym, że jestem z Pionek i niektóre zagadnienia/ciekawostki postaram Ci przedstawić „z pierwszej ręki”, których nie wyczytasz w różnych „rozmaitościach”, „świerszczykach” czy innych „pudelkach”, ale opowiem Ci o legendach, które nigdy nie zostały spisane, a ich treści krążą i krążą…  i krążą…, aż do dzisiaj. To taka mała, moja Qultura Miasta, która mnie ukształtowała i sprawiła kim jestem dzisiaj. Jeśli miałbym dalej zawalczyć   o Twoją sympatię to dodam, że jestem w posiadaniu unikatowej, niepowtarzalnej kolekcji płyt z napisem „Pronit” i nie tylko,  z którą – jeśli mi zaufasz – chętnie się z Tobą podzielę. Nie musisz też szukać ciekawych artykułów o miejscach związanych z płytami „Pronit”, bo postaram się znaleźć je dla Ciebie  i streścić w kilku „chłopskich” słowach właśnie tutaj. Za niektóre słowa i myśli prezentowane pewnie nie raz oberwę mentalnie, ale po to założyłem ten blog, żeby wreszcie poczuć się wolnym w tworzeniu treści i zacząć pisać o tym o czym ja chcę, a nie dostosowywać moje przemyślenia do Odbiorcy, którego zresztą szanuję) z zastanowieniem się czy to wypada wysłać czy nie e basta!

„Założyłem ten blog, żeby wreszcie poczuć się wolnym w tworzeniu treści.”…

„Jestem w posiadaniu unikatowej, niepowtarzalnej kolekcji płyt z napisem Pronit”. …

 

 

 

 

 

 

 

 

Foto źródło: Archiwum prywatne Łukasz Trawczyński

Views: 115