Niektórzy ludzie mają w zwyczaju, sięgać w różnym czasie swego aktywnego życia po książki, dzieła muzyczne, po wielokroć. Aby sobie przypomnieć treść, wybrane fragmenty lub wątki, które wraz z ubiegającym czasem znikają w mglistym otoczeniu swojej pamięci. Jest to bardzo dobry nawyk.
Sam czynię podobnie. Doznałem miłego uczucia, na wieść, że w czarodziejskim mieście, w centrum Europejskiego świata kultury, w Wiedniu, polscy artyści odnieśli sukces, jakim było wystawienie opery w Theater an der Wien.
Wspomnianym przedstawieniem okazała się „Halka” Stanisława Moniuszki w rezystencji Mariusza Trelińskiego. Sukces premierowego przedstawienia, przełożył się na wykupienie przez publiczność wszystkich przedstawień na najbliższe sześć miesięcy…
Dobrze jest wracać do czasów młodości. Miałem okazję w swoich młodzieńczych latach, później po kilkunastu latach ponownie, oglądać to przedstawienie w różnych wykonaniach. Największy zachwyt przeżywałem za pierwszym razem. Z czasem obywamy się z treścią, uwagę zwracając na wykonawców. Gdzieś daleko w tyle zostaje libretto opery.
Po latach przyzwyczajamy się do myśli, że już znamy, pamiętamy, nie musimy wracać. Ewentualnie słuchamy dzieła z LP winylu lub innego nośnika. Jestem człowiekiem starej daty, preferuję wykonania analogowe dzieł, nagranych przed okresem, kiedy to zawitały na nośnikach jedynki i zera… Najchętniej przedstawień operowych słucham w salach koncertowych.
To samo w moim przypadku stało się z „Halką”. Wydawało się, że wiem o co w niej chodzi… miłość, zdrada, odrzucenie, śmierć… Jednak nic mylnego, to za mało.
Było tak; Słabi mężczyźni, silna pełnokrwista kobieta. Mariusz Treliński przeniósł akcję opery do hotelu „Kasprowy” w Zakopanem. W roli Jontka występuje światowej sławy tenor Piotr Beczała. Treliński w wywiadzie tłumaczy słowo „góralka”. Jest to osoba szalenie silna, harda, która ma w sobie siłę skały, coś niewzruszonego, jednocześnie duchowego. Akcję przeniesiono na grunt hotelu, ponieważ tam najlepiej widać hierarchię stosunków społecznych. Reżyser zwraca uwagę na fakt, że jedni obsługują drugich, bogatszych, to prosta droga do pokazania współczesnych problemów z podziałem społecznym, albo na bardzo bogatych, lub bardzo biednych…
W przedstawieniu w Warszawskim Teatrze Wielkim Operze Narodowej, wystąpili; Krzysztof Szumański jako Stolnik, Maria Stasiak jako Zofia, Dariusz Machej w roli Dziemby, Tomasz Rak jako Janusz, Piotr Beczała – Jontek, Halkę zagrała Izabela Matula.
Akcja przenosi się w lata 70 XX w. Gierkowski PRL dla dewizowych gości, jawi się w kolorze Noir a czarno-białe kostiumy podkreślały ponad czasowy wymiar dramatu….
Właśnie takie widzenie tej historii pomogło, aby zrozumieć, że czas jest nieubłagany, jednocześnie dzięki mijającemu czasu możemy zyskać nowy pryzmat, przez który „Halka” staje się jeszcze ciekawsza, dająca do myślenia.
W młodości, daleko mi było do takiego zrozumienia Moniuszkowskiego dzieła.
Z tego samego powodu polecam odświeżenie sobie pamięci o „Halce” w salach Opery Narodowej lub choć w domowym Zaciszu.
Pozdrawiam
BACH
Views: 0
NAJNOWSZE KOMENTARZE