BlackNote DSA 100 – 100-watowy wzmacniacz klasy D (konstrukcja na słynnych kościach Bang & Olufsen ICEpower specjalnie upgrade’owanych na potrzeby producenta). Ma w pełni cyfrowy stopień wyjściowy, jednak zasilany jest przez solidny, tradycyjny transformator EI. Jak twierdzi jego twórca Maurizio Aterini, zapewnia, to najwyższą jakość poszczególnych ścieżek sygnału audio.
Wzmacniacz jest w pełni symetryczny i posiada wejścia RCA na końcówkę mocy i wyjścia stereo z przedwzmacniacza; są też trzy pary liniowych wejść stereo, mogących obsłużyć trzy różne źródła sygnału audio. Są też wejścia XLR, oznaczone na selektorze jako AUX, a zastosowane gniazda głośnikowe to dobrze znane ze wzmacniaczy Gold Note pozłacane trzpienie, umożliwiające instalację wszystkich końcówek kabli.
W DSA100 sekcje przedwzmacniacza i wzmacniacza mocy są oddzielne i mogą być osobno aktywowane, co ułatwia tworzenie systemów z bi-ampingiem.
W przedwzmacniaczu zastosowano klasyczny wysokiej jakości potencjometr ALPS, a cztery różne wejścia liniowe są obsługiwane przez szczelne przekaźniki ze stykami z 24-karatowego złota, co zapewnia pełną izolację torów, bez sprzężeń i przesłuchów.
Jak twierdzą twórcy urządzenia, „…firmowe rozwiązania konstrukcyjne Blacknote zapewniają autentycznie płaską, niezależną od impedancji obciążenia charakterystykę przenoszenia (Flat Load Independent-Frequency Response – FLI-FR) dzięki czemu otrzymujemy idealne dopasowanie z dowolnymi zestawami głośnikowymi na rynku. Konstrukcja FLI-FR oprócz utrzymania stabilnej charakterystyki przenoszenia niezależnie od kolumn zapewnia też idealnie liniową charakterystykę aż do wartości impedancji obciążenia równej 1 ohm.
Niski poziom szumów na wyjściu i niska impedancja wyjściowa wzmacniacza Blacknote DSA100, a także bardzo szerokie pasmo przenoszenia zapewniają najwyższej klasy osiągi, o poziomie wierności trudnym do osiągnięcia z tradycyjnymi wzmacniaczami… „
Wzmacniacz sterowany jest pilotem, który ma małe gabaryty, jest dosyć płaski. Ciekawostką jest to, że po wyłączeniu wzmacniacza pilotem uruchamia się wewnętrzny silniczek, który powoduje ustawienie potencjometru wzmocnienia w pozycję zero.
Dane techniczne:
* Moc ciągła 2 x 100W na obciążeniu 8, 4, 2 i 1 ohm
* Pasmo przenoszenia 10Hz – 50kHz @ +/- 3dB
* Zniekształcenia THD @ 20Hz-20KHz <0.05%
* Impedancja wyjściowa: 0,02oma @ 1kHz
* Impedancja wejściowa: 47kom
* 100% stabilność przy obciążeniu 1ohm
* Moc dynamiczna IHF >350W
* Dynamika >120dB
* Współczynnik tłumienia (damping factor) >400
* Maksymalny szum na wyjściu 80uV
* 3 pary wejść niesymetrycznych RCA
* 1 para wejść zrównoważonych XLR
* Rzeczywiście oddzielne wyjście z sekcji przedwzmacniacza (PREAMP OUTPUT) – dostępne są gniazda RCA dla tej funkcji
* Rzeczywiście oddzielne wejście do sekcji wzmacniacza mocy (AMP IN) – dostępne są gniazda RCA dla tej funkcji (funkcje zdalnego sterowania są wyłączone)
* Zdalnie sterowany potencjometr ALPS do regulacji głośności
* wyświetlacz LCD z funkcją wyłączania
* Wymiary (SWG): 240mm x 120mm x 400mm
* Masa: 15kg
BlackNote DSA 100, to wzmacniacz pozbawiony wad, które jeszcze nie tak dawno charakteryzowały wzmacniacze klasy D. Mowa tu o podbarwieniach w rejonie wysokotonowym oraz często zbyt „zadziornym” charakterze, objawiającym się ostrością poszczególnych dźwięków.
Tego nie uświadczymy we wzmacniaczu DSA 100. Zgodzę się z opinią, że przypomina on brzmienie wzmacniaczy w klasie A a jednocześnie jego dźwięk ma dużo cech charakterystycznych dla wzmacniaczy lampowych.
Poprzedni właściciel podał mi ważną informację. DSA 100 potrzebuje czasu, po włączeniu na dojście do osiągnięcia optimum możliwości.
To co mnie uderzyło w czasie słuchania muzyki, to że BlackNote obnaża źle zrealizowane nagrania. Tu nie ma litości.
W całym paśmie DSA 100 brzmi jednorodnie i rozdzielczo. A jednocześnie tony wysokie, średnie i niskie tworzą spójną całość. Stereofonia jest na najwyższym poziomie. Wzmacniacz jest piekielnie dynamicznym urządzeniem.
Wysokie tony są zachwycające, szczegółowe, przejrzyste a jednocześnie pozbawione zadziorności. Gitara Ulfa Wakeniusa z płyty „Taste of Honey” brzmi magicznie, lekko i zwiewnie a jednocześnie detalicznie. Podobnie detalicznie brzmi perkusja Magnusa Ostrom słychać przesuwanie szczotek perkusisty.
Średnica to coś, co jest również mocną stroną wzmacniacza. Jest przestrzenna, barwna, ciepła, jakby wielowymiarowa. Wyraźnie słychać to na płycie „Famous Blue Raincoat” Jennifer Warnes.
Tony niskie, to najwyższa szkoła jazdy. Dźwięk w tym zakresie jest głęboki, precyzyjny a jednocześnie pełny, obfity. Niskie tony na płycie Terence Blanchard „Featuring The Collective Live” zwaliły mnie po prostu z nóg a organy, swoją maestrią i ogromem na płycie „The Great Organ of Saint Eustache Paris” Jean Guillou wgniotły w fotel.
Wzmacniacz doskonale radzi sobie w muzyce jazzowej, w małych składach, w muzyce klasycznej czy rockowej, łącząc świetnie dynamikę, szybkość, precyzję przekazu z ciepłem analogu. Słychać to wyraźnie na płycie Jethro Tull The String Quartets; Gary Moore “Still Got The Blues” czy płytach zawierających materiał muzyczny dla miłośników klasyki: J.S. Bach Brandenburg Concertos 1-6, English Chamber Orchestra Benjamin Britten – conductor; Ludwig van Beethoven Symphony No. 5 in C Minor, op. 67, Symphony No. 6 in F, Op. 68 „Pastoral”, Boston Symphony Orchestra, Charles Munch – conductor.
DSA 100 w roli końcówki mocy współpracującej z przedwzmacniaczem Conrad Johnson Premier 14 to jakby wejście na jeszcze wyższy poziom.
Dźwięk nabiera jeszcze więcej ciepła, posmaku lampowego. Jednak wzmacniacz nie traci nic ze swojego charakteru, z precyzji, swobody przekazywania dźwięku.
Zestaw:
BlackNote DSA 100, przewód zasilający Furukawa,
odtwarzacz Ayre C-5XE MP, IC – Albedo Pure Silver,
kolumny RLS Nereida IISE na standach Rogoz Audio,
przedwzmacniacz Conrad Johnson Premier 14,
IC między DSA 100 a CJ Premier 14 – Acrolink 6N-A 2110II,
listwa zasilająca Tomanek 8 gniazd (na zamówienie z 2 gniazdami z DC-Blockerem i 2 niefiltrowanymi).
Muzyka:
- S. Bach Brandenburg Concertos 1-6, English Chamber Orchestra Benjamin Britten – conductor;
- Ludwig van Beethoven Symphony No. 5 in C Minor, op. 67, Symphony No. 6 in F, Op. 68 „Pastoral”, Boston Symphony Orchestra, Charles Munch – conductor,
- Terence Blanchard „Featuring The Collective Live”,
- Jean Guillou „ The Great Organ of St. Eustache, Paris
- Jennifer Warnes „Famous Blue Raincoat”,
- Ulf Wakenius „Taste of Honey”,
- Jethro Tull The String Quartets,
- Jethro Tull “Living In The Past”,
- Vangelis “Chariots Of Fire”,
- Gary Moore “Still Got The Blues”,
- Van Halen “1984”.
Marek
Views: 431
NAJNOWSZE KOMENTARZE